Karimata czy mata samopompująca?

Plecak każdego turysty górskiego powinien składać się z kilku niezwykle ważnych elementów, które na stałe wpisały się już w turystyczny kanon. W końcu jak można sobie wyobrażać kogoś wędrującego po górskich szlakach bez śpiwora, karimaty, czy chociażby wystającego z plecaka termosu? Jest to bardzo trudne do wyobrażenia, bo to tak jakby wyobrażać sobie dwukołowe samochody. Tak zwyczajnie nie może być.

 

 

 

 

 

https://www.polarsport.pl/sprzet-turystyczny/camping/maty.html

Inna forma spania?

Ten znany wszystkim obraz turysty górskiego ostatnimi czasy próbuje zakłócić i zmienić producent i wynalazca mat samopompujących, którymi chce zastąpić stare i wszystkim znane karimaty.
Karimata jest zwinięta płachtą piankowego materiału, którego zadaniem jest izolowanie ciała od wilgoci i zimna. W tym celu podczas spania kładzie się ją na ziemi lub podłodze w schronisku i dopiero na nią rzuca się śpiwór. Dodatkowym miłym plusem karimaty jest jej delikatna miękkość.
Mata samopompująca stara się dawać znacznie więcej. Oprócz zalet ochrony przez zimnem i wilgocią, dodatkowo dokłada bardzo duży stopień komfortu. Jest to możliwie dzięki jej konstrukcji, która sprawia, że po odkręceniu zaworu mata automatycznie napełnia się powietrzem, przypominając nieco materac. Jest znacznie grubsza i co za tym idzie wygodniejsza. Osiągając rozmiar nawet do 10 centymetrów gwarantuje, że sen na niej będzie znacznie przyjemniejszy niż na karimacie.
W czym zatem jest problem? Jest również zauważalnie cięższa, co dla wielu górskich wędrowców całkowicie ją dyskwalifikuje.